10.04.2012

"Tytaniczna" praca VNM-a przy pisaniu zwrotek

12 komentarze


Każdy uważny obserwator sceny krajowej mógł od niedawna zauważyć potężną przewózkę VNM-a, która objawiała się głownie w jego autorskich wpisach którymi raczył nas poprzez prowadzony przez niego fanpage na znanym portalu społecznościowym. Ktoś mądry powie „Ale VNM zawsze się woził”. Oczywiście osoba, która tak w tym momencie pomyślała ma pełną rację, ale to, co uprawiał VNM w okresie między wydaniem De Nekst Best, a wydaniem E:DKT przechodziło wszelkie granice. Ten żenujący festiwal trwa (niestety) do dziś. Choroba ta objawia się m.in.  nadmiernym spoufalaniem się z fanami, głoszeniem wszem i wobec, iż to, że jest najlepszy to niepodważalny i niedyskutowalny fakt oraz podniecanie się swoimi tekstami/techniką. Z pierwszego objawu wynika bezkrytyczna wiara w każdego jednego propsa ze strony swoich dickriderów. Przez to VNM uwierzył w to, że ktoś chce słuchać jego podśpiewywania. Drugi objaw miał swoje konsekwencje w wywiadach udzielonych w okolicach premiery E:DKT, w których patos i megalomaoania tak wylewały się z VNM-a, że nikt normalny nie oglądał ich w całości. To poważne grzechy, jednak w dalszej części tekstu chciałbym skupić się na trzecim objawie.
            VNM nadmierne zachwycanie się swoimi tekstami/rymami rozpoczął stosunkowo niedawno. Wcześniej także miał takie ciągoty, jednak nie gadał o tym wszędzie, gdzie tylko się da. Uparcie twierdził, że jest mega zadowolony z propsów od fanów, ponieważ dzięki temu widzi, że opłacalne jest poświęcenie tekstowi więcej czasu, niż „15 minut przy browarku”. Fani oczywiście nie raczyli wyprowadzić swojego idola z błędu, bo przecież oczywistym jest, że mają wyjebane na to, czy pisze tekst 5 czy 50 minut, ma on być dobry i tyle. Po tej sytuacji VNM obnosił się ze swoją tytaniczną pracą nad tekstami w każdym możliwym miejscu i w co drugim wpisie na FB. Nikt rozsądny nie zaprotestował i wszystko rozeszło się po kościach.
            Niestety VNM okazał się mało rozsądnym i rozgarniętym typem i zamiast zamieść sprawę pod dywan zaczął nawijać o podwójnych, potrójnych i innych truskulowych fanaberiach swojemu guru – Sokołowi. Ten uparcie twierdził, że ma wyjebane w takie wczuwki, jednak VNM postawił na swoim – w ramach umowy między panami członek ZiP składu miał napisać i nagrać w nieodległej przyszłości track na wielokrotnych rymach, jednak z zaznaczeniem, że nie jest to żadna zmiana stylu, a wynik pijackiej umowy między raperami.
            W ramach treningu przed umówionym trackiem Sokolnik postanowił wypróbować nowy styl w gościnnej zwrotce na płycie "Drużyna mistrzów" a potem na „Krak 4” Bosskiego z Firmy. Sokół uroczyście ogłosił, że napisał szesnastkę w konwencji, o którą prosił VNM w całe 15 minut. Szkoda, że nikt nie kręcił wtedy miny VNM-a, z pewnością wyglądała mniej więcej tak:

             
            W końcu nadszedł czas sądu – track został wypuszczony do odsłuchu. I co? Konsternacja. Zwrotka Sokoła napisana przez niego pierwszy raz w takiej konwencji, nad którą siedział całe 15 minut okazała się lepsza, niż losowa szesnastka gospodarza płyty EDKT. W dodatku Wojciech nawinął to naprawdę dobrze i tym samym pokazał znawcom, że jego mówione flow to efekt stylu, a nie braku umiejętności. I na chuj było VNM-owi dorabianie ideologii do swoich chujowych tekstów? Może Tomek powinien zastanowić się nad sensem swojej dalszej kariery, skoro weteran sceny, zjada jego parogodzinne wypociny w 15 minut? Opcją jest również wycofania się z rozminek na przymus i powrót do konwencji rapowania dla rapowania, w której V sprawdza się najlepiej.


EDIT: poprawiłem, oczywiście pomyliło mi się miejsce, gdzie trafił track z Bosskim, chodziło mi zarówno o "Jak zaczynasz dzień" jak i ten drugi utwór, jednak faktycznie, nie wiemy ile czasu Sokół poświęcił na ten drugi.

12 Responses so far

  1. Unknown says:

    haha, świetny wpis, propsy

  2. Przecież podwójne Sokoła w traku z Boskim Romanem są takie marne, że akurat na poziome VNMA. Warto, żeby ktoś Wojtka uświadomił, że podwójniaki można również walić z sensem i złożyć z nich porządną zwrotkę, na porządnych, a nie oklepanych rymach. Oczywiście nie zrobi tego VNM bo on właśnie wyznaje zasadę "byle podwójny dla podwójnego"

  3. Anonimowy says:

    up - beka, chyba drugiego fitu u Romka nie słyszałeś

  4. Anonimowy says:

    sokół dał w istocie gówniane wersy na tym singlu romana wiec nie wiem o chuj ci chodzi

  5. Anonimowy says:

    kaaban wróć na ślizg...nie radzimy tam sobie bez ciebie

  6. Anonimowy says:

    cos ci sie kabaniku popierdoliło, sokół w 15 minut napisal zwrotke na "jak zaczynasz dzien" a nie na krak4

  7. kaaban says:

    o widziałem że coś pojebałem, ale tamten pierwszy track też był dobry

  8. Anonimowy says:

    nie wierze w to ze ten marny grajek za 2 zl Sokół skleil coś ciekawego i to w 15 minut, oni wszyscy pisza teksty 5-10-15 minut i to jeszcze na kolanie. słabe sa te przechwałki. wlasnie zwalilem konia w 2 min a nie 8 jak zawsze i jeszcze trysnalem na sciane - w kamszatach jestem wyborowym strzelcem

  9. Anonimowy says:

    15 MINUT? NOOO TO WOJTUS SIE NAMECZYL, W KONCU NIE PRZYWYKL DO WYSILKU MOZGOWEGO

  10. Anonimowy says:

    HAHHAHAHAH KURWA. NIECH VNM SKONCZY KARIERE BO SOKOL NAPISAL LEPSZY TEKST NA POTRÓJNYCH, KURWA, CO ZA GLUPOTA HAHAAH

  11. Anonimowy says:

    ___
    // 7
    (_,_/\
    \ \ --->>> KABAAN
    \ \
    _\ \__
    ( \ )
    \___\___/

  12. Anonimowy says:

    "nadmierne spoufalanie się z fanami" - a co to w ogóle jest? jesteś tu człowieku od wyznaczania granic artysta-fani?
    Ola

Leave a Reply

Kategorie