Każdy uważny obserwator sceny krajowej mógł od niedawna
zauważyć potężną przewózkę VNM-a, która objawiała się głownie w jego autorskich
wpisach którymi raczył nas poprzez prowadzony przez niego fanpage na znanym
portalu społecznościowym. Ktoś mądry powie „Ale VNM zawsze się woził”.
Oczywiście osoba, która tak w tym momencie pomyślała ma pełną rację, ale to, co
uprawiał VNM w okresie między wydaniem De Nekst Best, a wydaniem E:DKT
przechodziło wszelkie granice. Ten żenujący festiwal trwa (niestety) do dziś.
Choroba ta objawia się m.in. nadmiernym
spoufalaniem się z fanami, głoszeniem wszem i wobec, iż to, że jest najlepszy
to niepodważalny i niedyskutowalny fakt oraz podniecanie się swoimi
tekstami/techniką. Z pierwszego objawu wynika bezkrytyczna wiara w każdego
jednego propsa ze strony swoich dickriderów. Przez to VNM uwierzył w to, że
ktoś chce słuchać jego podśpiewywania. Drugi objaw miał swoje konsekwencje w
wywiadach udzielonych w okolicach premiery E:DKT, w których patos i
megalomaoania tak wylewały się z VNM-a, że nikt normalny nie oglądał ich w
całości. To poważne grzechy, jednak w dalszej części tekstu chciałbym skupić
się na trzecim objawie.
VNM
nadmierne zachwycanie się swoimi tekstami/rymami rozpoczął stosunkowo niedawno.
Wcześniej także miał takie ciągoty, jednak nie gadał o tym wszędzie, gdzie
tylko się da. Uparcie twierdził, że jest mega zadowolony z propsów od fanów,
ponieważ dzięki temu widzi, że opłacalne jest poświęcenie tekstowi więcej
czasu, niż „15 minut przy browarku”. Fani oczywiście nie raczyli wyprowadzić
swojego idola z błędu, bo przecież oczywistym jest, że mają wyjebane na to, czy
pisze tekst 5 czy 50 minut, ma on być dobry i tyle. Po tej sytuacji VNM obnosił
się ze swoją tytaniczną pracą nad
tekstami w każdym możliwym miejscu i w co drugim wpisie na FB. Nikt rozsądny
nie zaprotestował i wszystko rozeszło się po kościach.
Niestety
VNM okazał się mało rozsądnym i rozgarniętym typem i zamiast zamieść sprawę pod
dywan zaczął nawijać o podwójnych, potrójnych i innych truskulowych fanaberiach
swojemu guru – Sokołowi. Ten uparcie twierdził, że ma wyjebane w takie wczuwki,
jednak VNM postawił na swoim – w ramach umowy między panami członek ZiP składu
miał napisać i nagrać w nieodległej przyszłości track na wielokrotnych rymach,
jednak z zaznaczeniem, że nie jest to żadna zmiana stylu, a wynik pijackiej
umowy między raperami.
W ramach
treningu przed umówionym trackiem Sokolnik postanowił wypróbować nowy styl w
gościnnej zwrotce na płycie "Drużyna mistrzów" a potem na „Krak 4”
Bosskiego z Firmy. Sokół uroczyście ogłosił, że napisał szesnastkę w konwencji,
o którą prosił VNM w całe 15 minut. Szkoda, że nikt nie kręcił wtedy miny
VNM-a, z pewnością wyglądała mniej więcej tak:
W końcu nadszedł czas sądu – track
został wypuszczony do odsłuchu. I co? Konsternacja. Zwrotka Sokoła napisana
przez niego pierwszy raz w takiej konwencji, nad którą siedział całe 15 minut
okazała się lepsza, niż losowa szesnastka gospodarza płyty EDKT. W dodatku
Wojciech nawinął to naprawdę dobrze i tym samym pokazał znawcom, że jego mówione flow to efekt stylu, a nie braku
umiejętności. I na chuj było VNM-owi dorabianie ideologii do swoich chujowych
tekstów? Może Tomek powinien zastanowić się nad sensem swojej dalszej kariery,
skoro weteran sceny, zjada jego parogodzinne wypociny w 15 minut? Opcją jest
również wycofania się z rozminek na przymus i powrót do konwencji rapowania dla
rapowania, w której V sprawdza się najlepiej.
EDIT: poprawiłem, oczywiście pomyliło mi się miejsce, gdzie trafił track z Bosskim, chodziło mi zarówno o "Jak zaczynasz dzień" jak i ten drugi utwór, jednak faktycznie, nie wiemy ile czasu Sokół poświęcił na ten drugi.
EDIT: poprawiłem, oczywiście pomyliło mi się miejsce, gdzie trafił track z Bosskim, chodziło mi zarówno o "Jak zaczynasz dzień" jak i ten drugi utwór, jednak faktycznie, nie wiemy ile czasu Sokół poświęcił na ten drugi.
haha, świetny wpis, propsy
Przecież podwójne Sokoła w traku z Boskim Romanem są takie marne, że akurat na poziome VNMA. Warto, żeby ktoś Wojtka uświadomił, że podwójniaki można również walić z sensem i złożyć z nich porządną zwrotkę, na porządnych, a nie oklepanych rymach. Oczywiście nie zrobi tego VNM bo on właśnie wyznaje zasadę "byle podwójny dla podwójnego"
up - beka, chyba drugiego fitu u Romka nie słyszałeś
sokół dał w istocie gówniane wersy na tym singlu romana wiec nie wiem o chuj ci chodzi
kaaban wróć na ślizg...nie radzimy tam sobie bez ciebie
cos ci sie kabaniku popierdoliło, sokół w 15 minut napisal zwrotke na "jak zaczynasz dzien" a nie na krak4
o widziałem że coś pojebałem, ale tamten pierwszy track też był dobry
nie wierze w to ze ten marny grajek za 2 zl Sokół skleil coś ciekawego i to w 15 minut, oni wszyscy pisza teksty 5-10-15 minut i to jeszcze na kolanie. słabe sa te przechwałki. wlasnie zwalilem konia w 2 min a nie 8 jak zawsze i jeszcze trysnalem na sciane - w kamszatach jestem wyborowym strzelcem
15 MINUT? NOOO TO WOJTUS SIE NAMECZYL, W KONCU NIE PRZYWYKL DO WYSILKU MOZGOWEGO
HAHHAHAHAH KURWA. NIECH VNM SKONCZY KARIERE BO SOKOL NAPISAL LEPSZY TEKST NA POTRÓJNYCH, KURWA, CO ZA GLUPOTA HAHAAH
___
// 7
(_,_/\
\ \ --->>> KABAAN
\ \
_\ \__
( \ )
\___\___/
"nadmierne spoufalanie się z fanami" - a co to w ogóle jest? jesteś tu człowieku od wyznaczania granic artysta-fani?
Ola