29.04.2012

Abradab - extraVertik [2012]

8 komentarze

Zgodnie z oczekiwaniami kolejna płyta Abradaba okazała się klapą. Wątpię, żeby ktokolwiek był tym faktem zdziwiony, jednak należy to odnotować, aby nie dopuścić do sytuacji, w któreś ktoś zastanawia się, czy warto sięgnąć po 4 solową płytę katowickiego rapera.

Nowością na „extraVertiku” miało być oparcie całej strony muzycznej na żywych instrumentach. I zasadniczo na tym kończy się lista plusów tej produkcji. Pardon, jest jeszcze świetna zwrotka Joki, który zjadł nią 40 paro minutowe wypociny gospodarza.

Wypociny – to najlepsze określenie na to, co serwuje nam ex członek Kalibra 44. słuchając płyty naprawdę trudno uwolnić się od wrażenia, że wysiłek, jaki gospodarz włożył w nagranie tych 11 numerów (w intrze i outrze nie ma wokali) jest porównywalny z dwunastoma pracami wykonanymi przez Heraklesa. Niestety, w tym przypadku nic z niego nie wynika.


Jak wspomniałem wyżej, podkłady są niewątpliwie wartością dodaną, jednak, nie rekompensują wszystkich słabych stron gospodarza. Zazwyczaj zapowiedzi „żywych instrumentów” ograniczają się do dogrania trąbki lub gitary, tutaj usłyszymy znacznie bogatsze spektrum dźwięków, które są na dobrane na tyle odpowiednio, że album nadal utrzymany jest w stylistyce hip-hopowej.

Pomysły na kawałki również nie są rewolucyjne, no może poza „Bul bul bul”, jednak jeden dobry track na 13 to kpina z osób, które zdecydowały się na zakup tej płyty. Niestety, ponieważ Abradab swego czasu był naprawdę dobrym tekściarzem.

Płyty oczywiście nie polecam, nawet fanom gospodarza. Marcin Marten cały czas szuka formy z 2004 roku, ale jak na razie nie wpadł nawet na jej trop. Plusem jest fakt, że faktycznie próbuje jej szukać, usiłuje coś zmieniać, a nie stoi w miejscu. Szkoda tylko, że z mizernym skutkiem.

5/10



8 Responses so far

  1. Anonimowy says:

    bez przesady nie jest to taki zły album, jest kilka dobrych tracków na czele z naprawdę udanym Dzikołajem. Ogólnie pierwsze 4 tracki trzymają naprawdę dobry poziom, a potem niestety jest już gorzej. Flow zawsze Dab miał świetne, ale teksty są zwyczajnie nudne i niezapadające w pamięć. Na plus bity i zwrotka Joki jeszcze. Ode mnie by było jakieś -4/6, ale ja Daba zawsze darzyłem sentymentem i jestem głodny jego muzyki. Od bardziej obiektywnego słuchacza niestety tylko +3/6.

  2. kaaban says:

    no to 3+/6 to trochę ponad połowa, ja dałem połowę na mojej skali - 5/10

    niestety, ale oceniam abradaba przez pryzmat jego poprzednich albumów, ta produkcja obok "Czerwonego albumu" nawet nie stała, niestety. Wtedy Dab był "fresh", a teraz sam nie wie, o co mu chodzi. Zawód tym większy, że na czarnym złocie dał dobrą 16.

    btw. broniłem go do OPK włącznie, a potem moja cierpliwość się skończyła

  3. Anonimowy says:

    OPK to była naprawdę dobra płyta, lepsza niestety od Extravertika. Abradabing to był niewypał, a Extravertik jest niezły, ale niczym nie powala. Moim zdaniem 3+/6 to minimum, ale jak już mowiłem ja Daba lubię no i też pewnie trochę sam się przekonuję, że ta płyta jest lepsza niż jest w rzeczywistości, bo w dniu premiery skoczyłem w auto, pojechałem do Empiku i ją kupiłem ;)

  4. kaaban says:

    respekt, ja po tej chujowiźnie zwanej Abradabing nie zakupiłbym jego płyty nawet, jakby dopłacali

  5. Anonimowy says:

    abradab juz dawno powinien skonczyc kariere, juz ta sama okladka mowi wszystko, no jak to kurwa wyglada?? rzygać sie kurwa chce

  6. Anonimowy says:

    Kaaban, zrobisz recenzję Eripe - Chamskie rzeczy?

  7. Anonimowy says:

    Abradaab-najbardziej infantylny raper ze strej gwardii.

  8. Unknown says:

    http://muzyka-miasta.pl/index.php?route=product/product&product_id=560

Leave a Reply

Kategorie