Przyznam, że byłem fanem Trzy Sześcia przez parę miesięcy. Dokładnie był to okres od featuringu u Te-Trisa, do wydania płyty „Desant”. Na pierwszej solówce warszawiaka zawiodłem się dość solidnie i nawet bity od Anta tego nie uratowały. Z tamtą płytą było tak: przesłuchałem i koniec, nie wiadomo, czy to dobre, czy złe, czy odpaliłoby się jeszcze raz, czy raczej nie. Do tego przypominał O.S.T.R.-a.
Potem „Las Vegas po awarii prądu” i znowu ten problem, co przy płycie wydanej pół roku wcześniej. Wprawdzie ludzie propsowali, mi jednak nadal coś nie pasowało i nie umiałem się przekonać.
W końcu przyszedł czas na pierwszą płytę nagraną w całości
na autorskich bitach. Wlało to trochę nadziei w moje serce, że z tej okazji
Trzy Sześć zepnie się i nagra coś lepszego niż 2 poprzednie, średnio udane
produkcje. Chuja tam.
Przed właściwym opisem należy wspomnieć również o stosunku
rapera do bitów. Przy okazji wydawania „Desantu” na pytanie, czemu intrumentale,
a nie autorskie produkcje odpowiadał, że nie jara się żadnym producentem z Polski. Rozumiałbym, gdyby powiedział, że nie
jara się producentami będącymi w jego zasięgu, dlatego intrumentale. Ale gdzie
tam. Nagle po 2 latach obniżył poziom oczekiwań dość poważnie, bo aż do przeciętniaków
typu Zbylu i MMX. Skąd ta zmiana? Nagle okazało się, że Polscy producenci są
ok.?
Lubię płyty koncepcyjne, ponieważ mam pewność, że wykonawca
włożył w takie nagrywki znacznie więcej pracy i wysiłku. 24tv nie jest może
szczytem wyszukania, ale stoi wyżej (zarówno pod względem wykonania, jak i
pomysłu), niż taki „Lot 2011”
czy też „Pasja.”
Tematyka kawałków nawiązująca do programów w telewizji?
Pomysł ciekawy, wykonanie też, ale brakuje „tego czegoś.” Program dnia został
ułożony dość dobrze, ale bez fajerwerków. Ważne jest to, że zwrotki w
poszczególnych utworach trzymają się z góry założonego tematu, bez odjazdów czy
zapychaczy w wersach, co przecież u innych raperów jest dość nagminne.
Same teksty są bardzo dobre, miejscami można nawet
powiedzieć, że błyskotliwe. Króluje w nich humor i ironia, przez co pierwsze
nasuwające się skojarzenie to oczywiście Łona. Jednak Trzy Sześć nie posiadł
umiejętności pisania tekstów zapadających w pamięć. Owszem, są tam pojedyncze
bardzo dobre linijki, albo nawet całe zwrotki, ale to tylko tyle. Żaden utwór
nie rzuca w na kolana w całości.
Drugi problem to flow. Warszawiak rapuje po prostu do bólu
poprawnie. Do tego dodajmy dziwną manierę w głosie i można pomylić go ze
wczesnym O.S.T.R.-em. Możliwe, że nie zdaje sobie z tego sprawy, ale takie są
fakty. Stylu we flow nie stwierdzono, co jest dość poważnym minusem (jak u
Solara).
Zdanie, które zawarłem na początku recenzji to chyba
największa obelga dla płyty z konceptem. Bo koncept może się udać, może się nie
udać, a kiedy nie wywołuje żadnych emocji to zaczyna się dość poważny problem:
bo tak naprawdę nie wiadomo, co jest nie tak. Moim zdaniem problem leży w Trzy
Sześciu, który był dobry jako freestyleowiec, dobry na featach, gdzie dorównywał
nawet Te-Trisowi, ale kiedy ma pociągnąć sam całą płytę, to nagle okazuje się,
że nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Poza ostatnim kawałkiem, do którego
będę wracał dość często.
5,5/10
WIE O OSTRYM, ALE POWIEDZIAŁ, ŻE "MA TYLKO PODOBNĘ BARWĘ GŁOSU"
POZDRO KAABAN, FAJNE MĄDRE SŁOWA JAK "KONCEPTUALNE"
ZMIEŃ TAM NA PRAWO W "NAJBLIŻSZYM CZASIE NA BLOGU"
ELO
Bardzo ciekawi mnie recenzja płyty Zioła. Mam nadzieję, że będzie w najbliższym czasie.
Podbijam nic w jego rapie nie przyciąga. Jest jednym z miliona.
Dwa razy proponowałem autorowi recenzję najlepszej płyty w tym roku. Ani razu nie podjął tematu, więc w dupę psu z blogiem na którym brak recenzji takiej kosy.
Taak, bo ma recenzować to co TOBIE się zachce? A jeśli nie to blog jest chujowy?
KAABAN MÓWIŁEM CI ZE TRZEBA ZROBIĆ SERIĘ "ŚNIADANIE Z POPKILLEREM"! OSTATNIO ZACZĘLI ROZWIJAĆ SKRZYDŁA: http://www.popkiller.pl/2012-07-15,bez_dyskusji_felieton
Jak dla mnie "Rzut monetą" > wszystkie pozostałe kawałki z płyty. Niestety. Gdyby chociaż większość trzymało poziom tego kawałka, to byłaby bardzo dobra płyta. A tak, to tylko poprawność do przesłuchania i zapomnienia.
KAABAN JESTEM TUKEJ CALY CZAAAAS, SZYYYTAM TOOOOO
KAABAN OPIERDALASZ SIĘ
http://img507.imageshack.us/img507/1360/logozez.png nowe logo popkillera
Dwa razy proponowałem autorowi recenzję najlepszej płyty w tym roku. Ani razu nie podjął tematu, więc w dupę psu z blogiem na którym brak recenzji takiej kosy.
O KTÓREJ PŁYCIE MÓWISZ, MOŻLIWE ŻE JUŻ JĄ PRZESŁUCHAŁEM, TYLKO ODŁOŻYŁEM RECKE NA PÓŹNIEJ, NAPISZ BŁAGAM
NIEWIDZIALNA NERKA LEWACKIE ŚCIERWO