16.08.2012

Pezet - Muzyka Rozrywkowa [2007]

15 komentarze

Tym razem w evergreenach trochę mniej kontrowersyjnie, chociaż nie jestem tego w stu procentach pewny. Pierwsza polska, w pełni southowa płyta na naprawdę wysokim poziomie, magnum opus najlepszego rapera w Polsce: Muzyka rozrywkowa.

Na wstępie uprzedzam hejty na moje rzekome psychofaństwo wobec Pezeta – o ile w przypadku „Live in” faktycznie wydałem osąd trochę za szybko, tak tutaj słucham tej płyty od 5 lat i naprawdę naprawdę brak tu słabych punktów.

Przypomnijmy więc genezę „Muzyki rozrywkowej”. Po 2 klasycznych płytach z Noonem, Pezet stał się niemal idolem ludzi zakochanych w takim właśnie rapie. Wszyscy psychofani myśleli, że tak zostanie już na zawsze, jednak raper nie osiadł na laurach i postanowił iść krok dalej. Trzeba przyznać, że był to najlepszy pomysł w jego życiu.

Premiera płyty przeciągała się jakiś czas i mimo, że Pezet wyraźnie zapowiadał, w jakim klimacie będzie utrzymany album, to oczywiście nie uchronił się przed falą oburzenia ze strony zamkniętych głów. To wtedy zaczęły się śmieszne zwroty typu „Pezet skończył się na Poważnej”.

Ogólnie początkowe przyjęcie płyty nie było zbyt dobre, ponieważ w 2007 roku liczba słuchaczy wiedzących, co to south oscylowała w granicach 10%, a pozostali mieli zbyt zamknięte głowy, żeby zgłębić temat. Liczyło się tylko to, że nie ma sampli od Noona i płaczu na trackach.

Starzy fani odeszli, ale przyszli nowi, którzy dbają do dziś o to, aby hajs się zgadzał. To właśnie od Muzyki Rozrywkowej zaczął rosnąć fejm Pezeta w środowiskach małolatek niesłuchających rapu.

Więc co takiego niesamowitego jest w tej produkcji? Przede wszystkim świeżość, potem świeżość i na końcu świeżość. Nawet, jeżeli ktoś wcześniej próbował przeszczepić southowe klimaty na nasz grunt, to efekty nie były tak świetne, jak w przypadku rozrywkowej. Pezetowi naprawdę się to udało.

Warto zaznaczyć, że to właśnie od tej płyty zaczął się progres we flow stołecznego MC. Wcześniej Pezet rapował dobrze i nikt tego nie podważa. Od tej produkcji zaczął iść do przodu, aż do poziomu reprezentowanego obecnie. Dlatego też ta płyta jest taka ważna.

Zdaję sobie sprawę, że seks, dupeczki i picie mają tyle samo fanów, ilu hejterów. Możecie nie doceniać tematyki płyty, ale MUSICIE docenić sposób, w jaki opowiada o tym Pezet. Tak samo ja mogę nie mieć wczuwki na poezje i tego typu pierdoły, ale mogę docenić to, jak składają Bisz, czy też Laik.

Na koniec parę słów o bitach. Nie ukrywam, że brzmienie płyty powinno przyprawiać o orgazm każdego, kto wychylił się spoza truskulowych kręgów chociaż o trochę. Świetne, soczyste, southowe bity są zajebistym podkładkiem dla hedonistycznego rapu gospodarza przez całeg 15 numerów. Tutaj specjalny props należy się dla Szoguna, który wyprodukował 13 z 15 utworów. Dwa dodatkowe podkłady to dzieła Kociołka oraz Korzenia. Należy podkreślić, że odstają one ani o jotę od bitów reprezentanta Szybkiego Szmalu.
 
Podsumowując, Muzyka Rozrywkowa to naprawdę kamień milowy w polskiej hip hopowej muzyce. Tak naprawdę jakiekolwiek próby w kwestii zmiany brzmienia  na szerszą skalę zaczęły się właśnie od tej płyty i chwała jej za to.

10/10





15 Responses so far

  1. Anonimowy says:

    Trochę to jest smutne Kabi ,że pomimo twojego zaprzeczania o byciu psychofanem Pezeta i Mesa zawsze dasz płytce 10/10.

    Ps. Ruchasz znowu najlepsze dupeczki ?

  2. Anonimowy says:

    PAMIĘTAJCIE, NOWA PŁYTA PEZETA KURWA MAĆ JUŻ WKRÓTCE XD

  3. Anonimowy says:

    PROPSY KABI DOBRA OCENA TA PŁYTA ROZPIERDALA SYSTEM BEKA Z HEJTÓW NA NIĄ EMA

  4. KUBENN says:

    ZADZIWIAJĄCE JEST TO, ZE PO WYDANIU TEJ PŁYTY PEZET ZAGRAŁ NIEZLICZONĄ ILOŚĆ KONCERTÓW, NIGDY WCZESNIEJ TYLU NIE ZAGRAŁ(MÓWIŁ W JAKIMŚ WYWIADZIE)JEGO FEJM WYPIERDOLIŁ NA MAXA W GÓRĘ, A PŁYTA JAKOŚ SZAŁOWO SIE NIE SPRZEDAŁA.
    TO POWINNA BYĆ PLATYNA, A TU KURWA ZDAJE SIE, ZE ONA DO DZISIAJ NIE MA ZŁOTA

  5. Anonimowy says:

    mes to lamus niewart rozbitej butli

  6. Anonimowy says:

    jednak marny z ciebie słuchacz. 1 kawałek słuchalny i 10/10...

  7. Anonimowy says:

    ZWIODŁEM SIĘ NA TOBIE KABI, JEDNAK LEWAK Z CIEBIE, DO EVERGREENÓW MOŻNA DAC KLASYCZNĄ ALE NI TO TRUCHŁO. JESTEŚ JEDNAK JEGO PSYCHOFANEM, NIE POWINIENEŚ OCENIAĆ PEZETA I MESA BO JEST TO NIEBEZPIECZNE DLA SPOŁECZEŃSTWA, CO DASZ EMOCJONALNEJ?

  8. Anonimowy says:

    kaaban nogi na pagony jak stara kurwa w teatrze a pezet wjeżdża jak nóż w masło

  9. Anonimowy says:

    KURWA PRZESADZIŁEŚ TYPOWO
    6/10 MAX

  10. Anonimowy says:

    Szogo , lepszy producent od Matheo , płyta total rozkurw , dawno nie słuchałem ale teraz właśnie sobie zarzuciłem i już wiem skąd 10/10

  11. kaaban says:

    tutaj nie przesadziłem, po 5 latach nie da sie przesadzić, wszystkie kawałki są słuchalne

  12. Anonimowy says:

    NO KURWA ALE 10?

  13. Anonimowy says:

    Jedna z moich ulubionych płyt. 9/10 peace yo

  14. Anonimowy says:

    O kurwa, jestem chyba górnikiem roku, ale no ja pierdole.
    Szczerze mnie pierdoli czym jest south bla bla bla pierdolenie.
    Sam wyznajesz zasadę, że jeśli coś jest chujowe, to jest chujowe i nie pierdol, że to kwestia gustu. Bity na tej płycie to kurwa najgorsze co może być. Moje uszy krwawią za każdym razem kiedy słyszę SPADAM, albo inny płaczliwy shit na tej płycie. Poza "Noc i dzień", który stał się poniekąd kultowym kawałkiem, to reszta jest tak kurwa mizerna, że aż nie wierzę, że ktoś taki jak ty, mógł dać jej maxa. Srsly, ale to jest hipokryzja lvl: over 9000.
    Jestem jebanym truskulem, ale otwartym na nowe gatunki, ale no kurwa, jak coś wieje chujem to nim wieje i nie ma co szukać w nim pozytywów.
    Karny Kutas za chujową recenzję, płyta 5/10, bo jednak Pezet ma skillsy jak skurwysyn.
    Co nie zmienia faktu, że that post gave me cancer.

  15. Free Mp3 says:

    zdecydowanie podoba się :))

Leave a Reply

Kategorie