23.09.2012
Jeżozwierz - Pan Kolczasty [2011]
Na wstępie zastrzegam, że nie jest to recenzja na zamówienie. Kto śledził mojego fanpage'a ten wie, że Jeżozwierz lobbował za publikacją recenzji jego płyty. Jednak do popełnienia tego tekstu przymierzałem się już od dawna, czekałem tylko na publikację erraty do albumu. Kiedy okazało się, że z dodatku nici, mogłem ze spokojnym sumieniem wziąć się za pisanie recenzji jednej z lepszych płyt zeszłego roku.
Mimo, że propsuję Jeża od kiedy go poznałem (czyli featu u Mesa), to byłem pełen obaw o ten album. Przede wszystkim raper przyzwyczaił nas na swoich projektach do bardzo ciężkiego i brudnego stylu ("Jebać tytuł", "Ergon EP"), dlatego nie wieściłem sukcesu również "Panu Kolczastemu". Sam jaram się wymienionymi wcześniej tytułami, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że dla przeciętnego słuchacza jest to zwyczajnie nie do przeskoczenia.
Niestety, albo stety, nie pomyliłem się w swoich prognozach. Żeby było jasne - dla mnie i jeszcze jakiejś tam garstki osób spójność płyty w takim klimacie to niepodważalny plus, jednak przeciętny słuchacz wyłączy "Pana Kolczastego" po pierwszych 3 kawałkach, bo nie wpada w ucho i nie ma o złamanym sercu. Jeżeli ktoś dotrwa do lżejszego "Dziadostwa" to wyłączy (najpóźniej) w okolicach "Liptona" (tutaj props za wybór singla). Jeszcze raz podkreślam, że wymieniam tutaj powody, dla których ten album przeszedł praktycznie bez echa.
Jednak ci, którzy cenią klasyczne, brudne aż do granic brzmienie z początku lat '90 będą zachwyceni. Święty i wspiął się tutaj na wyżyny swojego przecież i tak znakomitego warsztatu, zaś trzy (a właściwie dwa) grosze dorzucone od TediTeda nie odstają od tego poziomu. Należy wspomnieć o (coraz rzadziej spotykanej) chemii producent-mc, która promieniuje z tego materiału. Aż przykro, że współpraca obu Panów (przynajmniej jak narazie) została zawieszona...
Równie brudny jak podkłady jest styl samego Jeżozwierza. Nie ma tutaj żadnych przyśpieszeń i innych wynalazków, ale przecież nie o to chodzi na płycie, która brzmi jakby żywcem została wyjęta z półki gdzieś pomiędzy Wu-Tangiem, a D.I.T.C. Całość dopełnia chropowaty, mocny i szorstki głos rapera, bez którego cały efekt nie miałby racji bytu.
Tekstowo jest równie mocno jak pod względem bitów i nawijki. Prawdziwe obserwacje życia szarego człowieka z pewnością potęguje fakt, że Jeżozwierz jest nim na codzień, a nie od święta. Inni raperzy uwielbiają podkreślać swoją "normalność", podczas, gdy wygląda ona mniej więcej tak: w weekend koncert, a potem 5 dni chodzenia i obserwowania otaczającego świata z pozycji "ja nic nie muszę, bo hajs się zgadza". W przypadku gospodarza nie ma to miejsca, sam jest jedną z osób, której przyglądają się koledzy po fachu. Fakt ten podkreśla prawdziwość tekstów zarówno o wynajmowaniu kawalerki, paleniu "rakostworu", hejtowaniu przyjezdnych czy też własnych wyborów. Dlatego, że Jeż jest w takim, a nie innym miejscu "kariery", to szczerzej brzmią również wersy skierowane w stronę raperów, którzy ledwo wydali płytę, a już wypuszczają linie odzieżowe.
Od premiery minął już prawie rok, a płyta nadal nie schodzi z moich głośników. O ile wcześniej mogliśmy czepiać się nierównej formy Jeżozwierza, tak tutaj naprawdę nie ma co do tego zastrzeżeń. Po przesłuchaniu nie zapomnijcie o wytarciu brudu z głośników oraz potu z czoła. Ja swoje chylę.
9/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Całą płytą nie jarałem się aż tak, ale Dalej...Znowu jest zajebiste.
CO TO TU ROBI ? BLOG JUZ DAWNO ZAMKNIĘTY
Jesz na propsie przecież kułwha
PROPSY KABI JEŻ DOBRY RECENZJA TEŻ DOBRA PLUS DLA CIEBIE
Kaaban wraz z tym bumem na PFK moze zrobilbys recenzje Kinematografi? Co o tym sadzisz?:)
Po cholerę "ci" z wielkiej litery w tym zdaniu "Jednak Ci, którzy cenią klasyczne, "? Toż to przecie błąd.
WIDZĘ LEWACTWO SIĘ SZERZY PO ZNAJOMOŚCI JEŻA POLIZAŁEŚ PO JAJACH.
JAK BISZ =< PEZET TO UNLAJK NA FEJSIE I ZAMYKAM BLOGA. (CZYLI CONAJMNIEJ 8,5 BO W DUPIE WSZYSCY MAJĄ ŻE DAŁEŚ PŁYCIE 7 + 1 ZA FLOW, WIĘC TO KURWA 8
I NIE TŁUMACZ ŻE NIE BO INNE SKŁADOWE TEŻ SIĘ SKŁADAJĄ)
ja pierdolę 9/10 jakiemuś łakowi dajesz ty jebany lewacki skrzacie, a dobrym zawodnikom oceny zaniżasz. będzie wpierdol jak cię spotkam na tych PGRach. pis joł.
ale ja nie zawyżyłem oceny, jebać tytuł to jest 7,5/10 max, nawet 7, ergon EP to tak z 5 bo się nie da tego przetrawić, tutaj wreszcie odnalazł odpowiednią drogę
I JEŻ NIE JEST MOIM ZNAJOMYM, W ŻYCIU WIDZIAŁEM GO RAZ, W KOLEJCE DO SKLEPU NOCNEGO, NIE ZAMIENIŁEM Z NIM ANI SŁOWA NA ŻYWO
--------------
TO "CI" Z WIELKIEJ LITERY TO WORD POPRAWIŁ, DZIĘKI ZA ZWRÓCENIE UWAGI
WIDZĘ LEWACTWO SIĘ SZERZY PO ZNAJOMOŚCI JEŻA POLIZAŁEŚ PO JAJACH.
JAK BISZ =< PEZET TO UNLAJK NA FEJSIE I ZAMYKAM BLOGA. (CZYLI CONAJMNIEJ 8,5 BO W DUPIE WSZYSCY MAJĄ ŻE DAŁEŚ PŁYCIE 7 + 1 ZA FLOW, WIĘC TO KURWA 8
I NIE TŁUMACZ ŻE NIE BO INNE SKŁADOWE TEŻ SIĘ SKŁADAJĄ)
Kaaban, co sądzisz o flow 2stego? Wg ciebie ma skillsy?
kaaban jebać fokusa co nie? sprzedał skórę magika i jebie dodę na boku, tak robią tylko lewaki elo
KAABAN MASZ KONTO NA YOUTUBE CZY TO JAKIŚ LEWAK, KTÓRY MARZY BY BYĆ TOBĄ ? http://www.youtube.com/user/KABANZESLIZGU
SAM JUŻ ZGŁUPIAŁEŚ KTÓRY TY JESTEŚ KAABAN
TEN PIERWSZY KAABAN, CZY MOŻE TEN DRUGI KAABAN
KAŻDY Z NAS TYLKO JEDEN JEST, Z TYM NIE MAM PROBLEMU
SIĘ NIE POWTARZAJ ŻE JESTEŚ JEDEN, NIC NIE MÓW
http://www.youtube.com/user/kaabanSLG to jest moje konto na youtube, nie to "kaaban ze ślizgu"
fokus jest dobrym raperem
KRITACZI ALPAGI