19.03.2012

Gedz - Ręka na pulsie EP [2012]

3 komentarze


WRESZCIE wyszedł jakiś dłuższy materiał IMO najbardziej perspektywicznego rapera młodego (?) pokolenia. Żaden tam HuczuŁak czy inny Bonson Kapliński – to właśnie Gedz ma największe możliwości, które niestety, ale nie przekładają się na największy fejm – jak wiadomo gimnazjalistki wolą zaprosić chłopaka na blanta seks i blanta niż mieć dosyć oglądania S klas z Punto (którego i tak nie posiadają), jednak raper, którym inspirował się Gedz, również miał ten problem. EPka jest rzekomo przedsmakiem przed długogrającą płytą od reprezentanta aktualnie Gdańska, a wcześniej jakichś innych miejscowości (nie wiem jakich). Jednak nawet w kategoriach przedsmaku jest to zawód na całej linii. Teksty są zwykłe, nie porywają, nic nie wbija się w głowę, ani na plus, ani na minus, a jak wiadomo przeciętność nie jest cnotą. Podczas słuchania płyty odczujemy także zatrzęsienie gości-kolegów-z-którymi-pijam-na ławce, AKA jestem łakiem fest, ale i tak wpierdalam się na profesjonalne, albo chociaż quasi-profesjonalne płyty. Bity są raz lepsze, raz gorsze, nie liczymy oczywiście zajebistego z Gucci Gucci, który niestety albo stety jest podpierdolony od Kreayshawn, także jest poza konkurencją. Liczyłem na petardy od Hensona, jednak jak widać, sam nie jest wstanie stworzyć zajebistego podkładu. Największym problemem jest jednak nawijka Gedza, który sam nie wie kim chce się inspirować. Był Lil' Wayne, teraz brzmi jak Tede (WTF?!?!?!?!), akurat wieprz to ostatnia inspiracja, której spodziewałbym się u Gedza. Wierzę, że wyszło to przez czysty przypadek, a tracki-odrzuty zwyczajnie „tak się ułożyły” w chujową płytę. Czekam na LP.

2,5/5 -0,5 za gości = 2/5

3 Responses so far

  1. bizz1 says:

    Mam oryginał.

  2. kaaban says:

    Tez niestety mam

  3. Anonimowy says:

    To pchnij

Leave a Reply

Kategorie