7.06.2013

Kajman - Prototyp [2013]

7 komentarze

Parę lat temu, a konkretnie w okolicach debiutu (2009 rok) słałem Kajmanowi propsy. Ale to było parę lat temu, aktualnie poziom sceny poszedł do góry, powiększyła się również ilość raperów. W spisie wartościowych wykonawców miejsca dla reprezentanta Step Records zwyczajnie nie ma.

Szkoda, ponieważ "K2" nie była złą płytą, tym bardziej nie mogła zwiastować takiego upadku. Ten fakt wydaje mi się być wypadkową kilku czynników: dwóch, które wymieniłem w poprzednim akapicie, oraz miłosnych zawodów #Californication, o których kielczanin rapuje na najnowszej produkcji.

 To właśnie ten motyw przewija się czy to wprost, czy między wierszami przez niemal cały "Prototyp". Czy to źle? Moim zdaniem trochę tego za dużo. Kajman jest wręcz stworzony do robienia odmóżdżających bengerów z ewentualnymi poważnymi wstawkami. Taką płytę zrobił Borixon, takiej płyty nie zrobił jego kolega ze składu Semtex i wydaje się, że właśnie tutaj jest pies pogrzebany.

Nie wiem, czy nasz główny bohater był zobligowany do wydania tej płyty przez kontrakt, ale z perspektywy słuchacza to właśnie tak wygląda. Wymuszone, aż dziwi, że 17 utworów i ani jednego naprawdę dobrego. Przy czym większość z tej siedemnastki to smutne pierdololo, do którego Kajman zwyczajni się NIE NADAJE.

Do tego całe tabuny nikomu niepotrzebnych gości: jest ich aż dwudziestu, nie licząc DJ-ów oraz Dużego Pe i Rudejnacji. Czy poważni ludzie robią legalne płyty z taką ilością featów? "JUŻ NIE KOJARZĘ CZYJA TO JEST PŁYTA I BIT, NA SZCZĘŚCIE GOSPODARZE MÓWIĄ MI, JEST GIT". Jeszcze żeby byli to dobrzy wykonawcy, ale gdzie. Poza Gedzem, Biszem i Borixonem do wyjebania wszyscy. W S Z Y S C Y na czele z Bonsonem Kaplińskim udzielającym się w "Ataku Klonów" (sic!).

 Pierdolnik panuje również na bitach, za które odpowiada aż 11 różnych producentów. Nie ma co łudzić się poszukiwaniem jakiegoś wspólnego mianownika - on na tej płycie po prostu nie istnieje. Przekrojowość zaczyna się na nowojorskich bębnach w "Bad Boy" i leci aż do skrajnie syntetycznego "Radio 5G FM".

Całość byłaby niezła jako mixtape, ale nie jako pełnoprawna płyta. Po prostu otrzymujemy zbiór randomowych kawałków na równie losowych bitach,  z jeszcze bardziej przypadkowymi gośćmi. Aktualnie w miesiącu są po 3-4 premiery i serio nikt nie robi łaski, że jak nie dopracuje, to przynajmniej chociaż raz przesłucha swoje LP przed wysłaniem do tłoczni. Najwyraźniej Kajman tego nie zrobił i wypuścił prototyp przyzwoitego LP.

5/10




7 Responses so far

  1. Anonimowy says:

    uszy chuju umyj! 8/10 lekkim siurem!

  2. Hamf says:

    Prawilnie przypominam
    Radio Pezet 8/10

  3. Anonimowy says:

    HAHAHAHAHA, ja pierdolę, podejrzewałem Cię o to, że masz chuja w uszach, ale teraz jestem przekonany co do tego, że ciśniesz mocne PROWO.
    Płyta zajebista. Prototyp>K2>Bluźnierca

  4. Anonimowy says:

    tak to jest u lewaków z obiektywizmem. Najpierw kaaban cwel pierdoli że cała płyta utrzymana w klimacie do którego kajman się nie nadaje, a potem że to prototyp niezłego lp. Zdecyduj się lewacka kurwo

  5. Anonimowy says:

    za wysoka ocena :D

  6. Anonimowy says:

    podbijam ocenę, K2 > prototyp

  7. Anonimowy says:

    beka z ciebie

Leave a Reply

Kategorie