6.08.2013

Przekrojowo: Ten Typ Mes #2 Zmiany i faktyczny zamach na przeciętność (2005-2006)


Początek 2005 roku. Ten etap można rozpocząć kolejnym z dość ważnych featuringów. Mam na myśli "Kilka lat później" z płyty producenckiej Praktika. Wprawdzie Typ podśpiewuje tu tylko refren, ale jest to dość ważny kawałek, zwłaszcza, że pośrednio odnosi się do beefu. Zwróćcie uwagę na ewolucję dres -> koszula (i śmieszny taniec na końcu).



Z innych gościnek bez wątpienia warte odnotowania są: zwrotka na SzSz Mixtape, u Małolata, oraz bardzo mały znany kawałek, czyli "Otwórz te drzwi" z płyty... Nowatora. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że taki numer w ogóle powstał. A dobrze go znać, ponieważ cała trójka dała radę i z przyjemnością słucha się historii przedstawianych przez każdego z raperów.

2005 był (jak na razie) jedynym rokiem, kiedy Mes wydał więcej niż jedną płytę. I to w dwóch różnych wytwórniach! Najpierw w kwietniu nakładem Embargo Nagrania na rynku pojawiła się debiutancka płyta 2cztery7, zaś w listopadzie opus vitae Typa, czyli Alkopoligamia. Jednak najpierw skupmy się na tej pierwszej.

Bez wątpienia był to największy niewypał w muzycznej drodze Piotrka. Projekt z założenia g-funkowy okazał się mieć niewiele wspólnego z tego rodzaju brzmieniem . Duża była w tym zasługa samego Mesa, który odpowiadał za produkcję 8 z 18 utworów. Do tego dodajmy, że ani Pjus, ani tym bardziej Stasiak nie nadawali się w 2005 do nagrania legalnej płyty. Efekt jest taki, że większość zwrotek obu gentlemanów to katorga dla uszu. Poza tym "Funk- dla smaku" będziemy pamiętać z dobrych i świeżych pomysłów na kawałki oraz bonusowych numerów - "To już czas..." oraz tracku, w którym wokalnie udzielają się Noon, Kociołek, DJ Romek i Mormon. To wydarzenie bez precedensu w polskim rapie.



Tymczasem w tle narastała fascynacja Mesa żywymi instrumentami - nie wiadomo, jak z tym dokładnie było wcześniej, jednak faktem jest, że to właśnie w okolicach 2005 w większym stopniu zaczął zwracać uwagę na dodatkowe instrumenty w swoich utworach. Już na omówionym wyżej "Funk - dla smaku" 4 utwory wyprodukowane przez Tego Typa zostały wzbogacone o dodatkowy żywy bas i/lub gitarę.

Kierunek ten na dobre rozwinął się na solowym debiucie o tytule "Alkopoligamia: Zapiski Typa". Każdy, kto podważa opinię, że ten album wyprzedził polską scenę o kilka ładnych lat, ma po prostu chuja w uszach i niewiele wie o muzyce. Projekt przesiąknięty jazz rapem może nie odniósł niewiarygodnego sukcesu, jednak został doceniony wśród krytyków. Żywe instrumenty, wachlarz flow, coraz lepsze podśpiewywanie (przy nieocenionej pomocy ze strony Flow) i - przede wszystkim - mega świeżość pomysłów na poszczególne numery oraz sposób ich podania.



Stawiam tezę, że wcześniej Mes nie był w stanie rozwinąć się w tej materii samodzielnie, głównie ze względu na (słabszych) kolegów. W momencie, kiedy nic go nie ograniczało nastąpiła eksplozja pomysłów i w ten sposób powstały takie kawałki jak idealne w każdym calu "..Widzę szaleństwo" czy równie mistrzowska "Zdrada", w której Typ prowadzi dialog z trąbką (!!!) Rafała Gańko. Niewątpliwie do tej zmiany jakościowej przyczyniła się również zmiana, która zaszła w naszym bohaterze właśnie w okolicach 2004 i 2005 roku, o czym zresztą możemy usłyszeć w kawałku T-Y-P, w którym definiuje samego siebie:

Jakże miałbym przeczyć, to nie tajemnica kulis
Myślałeś, że zawsze chodziłem w rozpiętej koszuli
To tylko zwiastun progresu, część procesu
Co nie znaczy, że pozbyłem się szerszych dresów
Mentalnie łączę micro i macro kosmos
Cechy młodego typka włączam w dorosłość (I wygram)

Jeżeli chodzi o Szmidta na etapie metamorfozy: nic dodać, nic ująć. To właśnie "Alkopoligamia" była (jak na swoje czasy) prawdziwym zamachem na przeciętność. W dodatku bez tej całej otoczki, jaką uraczył nas kilka lat później.

Po takim zaoraniu sceny Mes miał pełne prawo do odpoczynku. Ten jednak niepokojąco się przedłużał (aż do trzech lat). Jak się później okazało - z powodu wydawcy, a raczej jego braku. Mniej więcej w tym samym czasie stało się jasne, że ze zdrowiem Pjusa nie będzie najlepiej, co zdeterminowało kierunek dalszych działań naszego bohatera.

Część trzecia już jutro!

10 komentarzy:

  1. Odpowiedz na ASKu lewaku :*

    OdpowiedzUsuń
  2. SSSSSSSSSSSSSSAJKO

    OdpowiedzUsuń
  3. po pierwsze - "miazga" ukazala sie w 2004, nie '05.
    po drugie - nazywanie pierwszego 2cztery7 kleska i katorga dla uszu to absurd

    OdpowiedzUsuń
  4. No, wejdź w końcu na askaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Żurom > polski rap > kaaban

    OdpowiedzUsuń
  6. No i wiadomo, Funk dla smaku dobra płyta, Kabi jak zwykle lewacki chuj w uszach i murzyński z w dupie

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde Kaabi spoko się to czyta ale weź na tego aska w koncu, narod sie tego domaga!

    OdpowiedzUsuń
  8. po pierwsze - "miazga" ukazala sie w 2004, nie '05.
    po drugie - nazywanie pierwszego 2cztery7 kleska i katorga dla uszu to absurd

    kurwa faktycznie, byłem pewny że krew pot łzy to z 2005, mój błąd

    pierwsze 247 w kwestii pjusa i stasiaka BYŁO katorgą

    ----------

    Praktik to też 2004

    ale teledysk wyszedł w 2005

    ----------

    OdpowiedzUsuń