19.06.2013
Solar/Białas - Stage Diving [2013]
Zanim w świat poszła informacja o podpisaniu przez rapera SolarBiałas kontraktu z Prosto zdążyłem już wyrobić sobie opinię, że prawdopodobnie czeka ich wieczne podziemie. To wydarzenie było dość zaskakujące, zwłaszcza po tym, jak w jednym z tracków przewinęli: Stopro nas nie chce, Prosto nas nie chce / Aptuan nas nie chce, MaxFlo nas nie chce / StepRec nas nie chce, Koka nas nie chce / a każdy wers tu jakbyś dostał kopa na serce. Ostatecznie wytwórnia Sokoła postanowiła zlitować się nad tą dwójką i przygarnęła ich w swoje szeregi.
Przed odpaleniem "Stage Diving" byłem przekonany, że jest to czysta formalność, potwierdzenie chujowego obrazu, jaki dały nam single. Z takim nastawieniem rozpoczynałem odsłuch, zaś po zakończeniu musiałem posypać głowę popiołem: chłopakom udało się wybronić i uciec spod ostrza mojego hejtu.
Ale po kolei, najpierw zajmijmy się niespełnionymi obietnicami. Miały być nowe brzmienia, skończyło się na tym, że na albumie usłyszymy również samplowane bity od Zbyla, aka ta sama stopa od lat, czy klasyczne pianko od Kazzama. Oprócz niego za produkcję odpowiada stosunkowo duża ilość ksywek, przez co na podkładach robi się delikatny burdel.
Poza tymi kwestiami reszta jest ok, chociaż szału nie stwierdzono. Mniej lub bardziej newschoolowa część płyty brzmi dobrze, chociaż (poza wyjątkami, do których niewątpliwie należą BobAir i niezawodny Lanek) brak mi tutaj pewnej świeżości. W tej kwestii najbardziej zawiódł mnie L-PRO, który parę lat temu był naprawdę dobrze zapowiadającym się producentem, natomiast teraz dryfuje w okolicach przeciętności.
Tematycznie jest to typowy SolarBiałas, ponieważ przy tylu płytach na koncie można mówić o takim stylu. Mierzi mnie dalsze eksploatowanie zużytych już na poprzednich produkcjach pomysłów opisywania siebie nawzajem i przyszłości w krzywym zwierciadle. Poza tym standardowo jest o dupeczkach, codziennym życiu z pozycji przebijających się młodych wilków i przede wszystkim sporo jechania po innych raperach. To też jest problem, ponieważ tego ostatniego składnika jest zdecydowanie za dużo, zwłaszcza w opcji "pancze w powietrze".
Skoro zdecydowali się poświęcić połowę płyty na walkę z chujowością sceny, to wypadałoby rzucić konkretami. Okrzyk "kurwy" w stronę ulicznych raperów samemu reprezentując wytwórnię, która powstała na kanwie właśnie takiego właśnie nurtu też jest średnio na miejscu. Co na to Sokół? W tych wszystkich trackach skupiających się raczej na diagnozowaniu obecnej sytuacji pada również sporo dobrych, życiowych linijek, z którymi zapewne utożsamia się niejeden 20-sto paro latek.
Poza dosłownie paroma (wątpliwej jakości) próbami kombinacji z flow, forma nie uległa wielkiej zmianie. Tutaj problem jest tego typu, że Białas ma jakąś stylówkę, może niezbyt skomplikowaną, ale jednak i on nie musi - i tak już jest charakterystyczny. Gorzej z Solarem, który nadal jest cieślą i tak naprawdę ciężko znaleźć dla niego jakieś punkty charakterystyczne. Obawiam się, że gdyby nie próba wylansowania się na głównych reprezentantów drugiego pokolenia rapu w Polsce (bo de facto taki jest wydźwięk działalności obu panów na przestrzeni ostatnich 2-3 lat), to nie wyróżniałby się niczym. Mam wrażenie, że z jego rapem jest tak, jak z mixem, o którym nawinął w jednym z numerów "nie było hajsu na mix/master, nie robił go Flamaster, czytałem tutoriale od 12 do 12".
Oddzielny akapit należy się tym czterem śpiewanym refrenom, które wyszły naprawdę świetnie. Przez nie jeszcze większe nadzieje pokładam w Dannym i czekam na coś więcej od niego. Poza tym na featach dobrą zwrotkę dał Zeus, zaś Tomb do chujowej szesnastki dołożył równie chujowy skit.
W związku z tym, że mamy do czynienia z debiutem, to ten wątły pomysł Solara na siebie JESZCZE się sprawdził, ale naprawdę był to już ostatni raz. Białas ma zdecydowanie większe możliwości, więc po cichu liczę, że duet pójdzie drogą HiFi bandy i wyda solowe materiały. Tutaj poza paroma trackami nie ma tragedii, ale nie jest to płyta, do której będzie się wracało. Album Białasa miałby na to szanse.
7/10
KUUURWA KAABI, WRACASZ DO CHUJOWEGO RADIA PEZET, A UWAŻASZ ŻE TA PŁYTA JEST DO PRZESŁUCHANIA NA RAZ? :O POKURWIŁO CIĘ MOCNO
OdpowiedzUsuńGówno > Radio Pezet > gówno Lygrysa > Rozi > Solarbiałas
OdpowiedzUsuńO kurwa ale dojebałeś typie wyżej. Płytka jest sztosowa, TomB ładnie nawinął, Kaaban sprzedałeś się
OdpowiedzUsuńGówno > Radio Pezet > gówno Lygrysa > Rozi > Solarbiałas [2]
OdpowiedzUsuńKaaabi nie zna kurwa lygrysa
OdpowiedzUsuńSolarbiałas>gówno>próżnia>Radio Pezet
OdpowiedzUsuńSolarbiałas>gówno>Żurom>Radio Pezet
OdpowiedzUsuńRadio Białas 8/10
OdpowiedzUsuńGówno > Radio Pezet > gówno Lygrysa > Rozi > Solarbiałas [3]
OdpowiedzUsuńakurat L Pro dał tu mega bangera, chuja sie znasz kaaban
OdpowiedzUsuńdawaj recenzje mesa
OdpowiedzUsuńprzecie ta płyta to mega sztos
OdpowiedzUsuń