Po niewypale związanym z premierą tej płyty można powiedzieć "pierwsze koty za płoty". Z drugiej strony ogarnięci słuchacze od razu zripostują "ja wiedziałem, że tak będzie". I trudno im nie przyznać racji, ponieważ już w fazie planów było wiadomo, że na tę EP-kę ktokolwiek spojrzy głównie dzięki bitom Zeusa, a nie umiejętnościom Harego.
Pierwszy i jak na razie ostatni nabytek wytwórni Pierwszy Milion pochodzi z Bełchatowa, zaś z Zeusem zna się dzięki "portalowi, na którym obaj mieli profile". Podejrzewam, że chodzi o MySpace. W wywiadzie twierdzi, że założyciel PM sam przesłuchał jedną z jego produkcji i był pod takim wrażeniem, że zaprosił go na mixtape, który zresztą do dziś się nie ukazał.
Z ciekawości przesłuchałem kawałki Bełchatowianina sprzed okresu współpracy z Zeusem i od razu muszę odrzucić tezę, którą chciałem postawić przed ich sprawdzeniem - nie, Hary wcześniej nie brzmiał jak Zeus, więc z góry odrzucamy opcję, że to była karta przetargowa. Pytanie brzmi: co się stało później?
Teoretycznie "7 grzechów" to koncept album, jednak w praktyce trzymanie się tegoż nie wychodzi gospodarzowi najlepiej. Miało być 7 tracków = 7 grzechów (po sztuce na numer), jednak po drodze to się nieco rozjeżdża. Oczywiście całość została zrealizowana i - powiedzmy - wyliczanka żałosnych zachowań raperów jest dość długa, jednak spodziewałbym się większego rozgraniczenia na tracki.
Poza wytykaniem jest też sporo o pewności siebie i charyzmie, którą - to muszę przyznać - Hary faktycznie posiada. Trochę przydużo (zwłaszcza jak na EP-kę) tutaj rapu o rapie, ale w świetle konceptu można na to delikatnie przymknąć oko.
Jako, że o bity zadbał Zeus, to o tę kwestię nie martwiłem się nawet przez chwilę. Podkłady nawiązują do tych z okolic dwóch pierwszych legali łódzkiego producenta, czyli jazzowo-funkowy sampling. Nie mam pojęcia, kiedy były robione, ale słychać różnicę między nimi, a tym, jak aktualnie produkuje założyciel Pierwszego Miliona. Rzecz jasna nie umniejsza im to, a bit od "Funktastyczny" mógłby spokojne znaleźć się na CNMSR.
Problem zaczyna się po zmieszaniu tych dwóch składników. Niestety, ale na bitach od swojego szefa Hary zaczyna brzmieć jak on, zwłaszcza mam tutaj na myśli ekspresję, która jest niemal jak wyjęta z Zeusa. W tej sytuacji nie pomaga głos przypominający Białasa. Poza tym Bełchatowianin rapuje dobrze i to by było na tyle.
Nie mam pojęcia jaki tutaj jest problem. Może po prostu Zeus jest za dobry/otacza się zbyt słabymi ludźmi, skoro kolejny współpracujący z nim raper nie umie oprzeć się pokusie naśladowania znacznie lepszego kolegi? Mimo, że bez poważnych wad, to jednak w obliczu ilości premier jest to EP-ka na kilka przesłuchań.
6/10
pierwszy !!!
OdpowiedzUsuńten 2 hary lepszy
Oj, kaaban. Czyli według Ciebie Michał Hary nagrał słabszą płytę od zeusowego Harego? Moim zdaniem ten "pierwszy" go zjada. Zresztą zobacz sobie sam fejm, mimo wsparcia Zeusa i chyba stepu fani jakoś nie lajkują, a Hary w podziemiu powoli goni. Sam Zeus mówił też, że nie jest zadowolony z odbioru płyty. Słabe to i tyle.
OdpowiedzUsuńCo się dziwić skoro Radio Pezet 8/10 ?
OdpowiedzUsuńlewak
OdpowiedzUsuńKabi, zrecenzuj BCZ-Po prostu BCZ, jest na youtubie cała płyta do przesłuchania. Też ziomeczek Zeusa, gra z nim koncerty, płyta jest krótka, funkowa.
OdpowiedzUsuńRADIO PEZET 8/10
OdpowiedzUsuńKabanos chuju umyj uszy!
OdpowiedzUsuńRadio Pezer 8/10