Właśnie macie przyjemność czytać pierwszą w historii tego bloga recenzję "na zamówienie", za którą otrzymałem grant w postaci płyty. Jednocześnie myślę, że dobitnie podkreśli ona moją linię, czyli brak taryfy ulgowej dla kogokolwiek.
"Werniks" to wynik kolaboracji odcinającego się od określenia "raper" Wichera (Wichra?) z Bielska Białej i producenta Jimmy'ego Kissa, którego możecie kojarzyć ze forum ślizgu. Ten pierwszy podobno rapuje od 2006 roku - szkoda tylko, że tego nie słychać.
Ten album świetnie pokazuje, że nawet najlepszy koncept przy kiepskich/przeciętnych umiejętnościach to porywanie się z motyką na słońce. Otwarcie przyznaję: pomysł na powiązanie numerów z obrazami różnych autorów jest ciekawy, świeży i co najważniejsze: nie pozostał on tylko w sferze zapowiedzi.
Jednak co z tego, skoro to wszystko podane jest w najbardziej przeciętny z możliwych sposobów? Wicher ma jakieś tam zalążki flow, głos podobny do tego, którym dysponuje większość męskiej populacji i brak panowania nad wokalem. Taki zestaw po prostu nie przyciąga, bo dobre teksty to ja mogę sobie równie dobrze przeczytać.
Nie pomagają bity, które mimo, że oparte na fajnych samplach, to po paru przesłuchaniach nudzą. Plusem jest natomiast fakt, że są dopasowane do stylu poszczególnych tracków/obrazów - to tworzy klimat, który w tego typu utworach jest niezbędny. Z drugiej strony nie ma to przełożenia na cały album, przez co brak tu brzmieniowej spójności.
Oczywiście, dostrzegam te wszystkie przejawy inteligencji i oczytania rapera, które raz po raz przebijają się przez warstwę tekstową, jednak dla mnie to za mało. Trzeba było albo iść w stronę Laika i naćkać w utworach tego typu zabiegów do porzygu, albo znacznie je ograniczyć. Na tym albumie są momenty kiedy teksty wyglądają tak, jakby nieporadny gimnazjalista próbował nawiązać do obrazu, którym się jara, ale nie umie znaleźć na to słów, więc ubiera to w jakieś nudne storytellingi. Nie tędy droga.
Podsumowując: w Internecie znajdziecie pozytywne opinie o tym projekcie, ale podejrzewam, że są one motywowane tylko i wyłącznie właśnie "zamówieniem" recenzji, przez co innym autorom głupio hejtować. Ja nie mam zamiaru wchodzić w ten schemat, ponieważ to droga donikąd, która dodatkowo miesza w głowach autorom. Fakty są takie, że wydali EP-kę na kilka przesłuchań, na której wyróżnia się jedynie (nie w pełni dobrze zrealizowany) koncept. Dużo za mało.
5/10
hah kaabi co za fejm ze juz nawet dawaja ci plyty na zamowienei recenzje ;d
OdpowiedzUsuńCiężkie masz ucho typie :) 5/10 dla płyty jakiej nie było w PL rapie i cięzko o podobre projekty. Flow i glos pewnie nie jest to mes ale przesadziles. Pozdro kim kolwiek jestes i skad masz fejm(forum...?grubo :) )
OdpowiedzUsuńWicher szmato żydowska,odpierdol się od Kaabiego,nie po to wysyłamy te płyty żeby się teraz pierdolić.Nie ważne co piszą ważne że piszą ;) Dżimi
OdpowiedzUsuńMesa byś zrecenzował a nie nołnejmów.
OdpowiedzUsuńDobra recka, ale kolejnej płyty już nie dostaniesz.
OdpowiedzUsuńa ja myślę, że chciałeś dobitnie podkreślić, iż jesteś taki non conformo i celowo zaniżyłeś ocenę. beka z Ciebie lewaku.
OdpowiedzUsuńLEWACKI KUTAS, ODPOWIEDZ NA PYTANIA NA ASKU ŚMIECIU CHCE WIEDZIEĆ CZEMU HEJTUJESZ GANGSTARR
OdpowiedzUsuńwtórność, nuda. na początku dobra beka, teraz coraz gorzej sie to czyta
OdpowiedzUsuń"ZE FORUM SLIZGU"?
OdpowiedzUsuń