
Mając w pamięci traumę, jaką zostawił we mnie odsłuch „Drużyny mistrzów” broniłem się rękami i nogami przed odpaleniem „Kolaż EP”. Po prostu mam już dość słuchania godzinnego stękania chujowych raperów, którzy w dodatku (najczęściej) nieudolnie kserują innych. Parę dni temu odkryłem, że ta EP-ka ma zaledwie 5 utworów, więc postanowiłem dać jej szansę, pół godziny mogę poświęcić.
Kim w ogóle są gospodynie tego materiału? Dwiema niespełnionymi ...